Miasto
Dawno, dawno temu pisałam o mojej fascynacji serią Megalopolis Artura Przebindowskiego.
Jeszcze dawniej temu próbowałam trochę malować.
A ostatnio spodobało mi się mieszkanie znajomych, w którym wiszą różne fajne abstrakcje autorstwa „Pani Domu”.
Połączywszy powyższe, postanowiłam przypomnieć sobie, jak się malowało, wygrzebać w piwnicy starą sztalugę i zaopatrzyć się w odpowiedni sprzęt – przy okazji wielkie podziękowania dla ekipy sklepu plastycznego na ul. Płockiej w Warszawie za cierpliwość i wyrozumiałość (http://www.weloveart.pl/). Pomysł od dawna miałam w głowie. Poczekałam na wenę. I oto efekt:
A tak wygląda już zawieszony.
Przyznaję, że mi się spodobało. Malowanie :-)