mieszkanie 3 pokojowe

A oto mieszkanie, w którym mieszkam obecnie, wraz z rodziną. Mieszkanie składa się z trzech pokoi, kuchni, łazienki i dość dużego przedpokoju. Muszę powiedzieć, że jak na 54m2 jest fajnie rozplanowane i sprawia wrażenie większego – zachęcam do obejrzenia projektu.

  

Remont wykonaliśmy spory: zlikwidowaliśmy oddzielną toaletę i powiększyliśmy łazienkę, zamknęliśmy pokój przejściowy, a wejście do kuchni – romantycznie – prowadzi przez byłą toaletę, wymieniliśmy wszystkie zabudowy (z lat 50-tych) w kuchni i przedpokoju. Ufff!

Nie na wszystkie pomieszczenia od razu mieliśmy pomysł. Ale, jak to często bywa, styl poszczególnych pomieszczeń wyznaczyły drobiazgi, które wpadły mi w oko.

W kuchni jest to fototapeta z tulipanami, która mnie zachwyciła. Ostatecznie wykorzystaliśmy część z liśćmi, i to do niej dobieraliśmy kolor ścian i kolor frontów mebli, decydując się w pierwszym przypadku na pasującą zieleń, a w drugim – na bezpieczną szarość. Zdecydowaliśmy się pozostawić sosnowy stół, jako przełamanie dwukolorowego reżimu kuchni. Nadal poszukujemy do niego wygodnych krzeseł… Meble kuchenne, które prawie w całości wykonał mój mąż, okazały się być bardzo funkcjonalne – szczególnie zabudowa do samego sufitu, gdzie można schować różne rzadko używane sprzęty, obszerne szuflady i pojemna szafka narożna, a także bezpieczne – małe dzieci nie są w stanie sięgnąć do gorącego piekarnika, czy kurków na płycie gazowej. Ze względu na fakt, że oboje jesteśmy raczej wysocy, zdecydowaliśmy się na podwyższenie stojących szafek o prawie 15 cm. Teraz, krojąc cokolwiek na blacie, nie musimy się schylać.

 . 

W sypialni bardzo chciałam mieć ładną tapetę, która będzie pełniła optycznie funkcję węzgłowia łóżka. Na łóżko nie starczyło już miejsca, zdecydowaliśmy się na duży materac ze stelażem. Z rozpędu tapeta dostała dodatkowe zadanie i zasłania jeszcze obudowane rury co. Do niej dobraliśmy kolor ścian. I właściwie tyle tego urządzania sypialni. Na przeciwległej ścianie znajduje się szafa, którą również wykonał mój mąż. Po długich dywagacjach, zdecydowaliśmy nie zakładać jej frontów, ponieważ zabrałoby to kolejne 10 cm i  tak niewielkiej przestrzeni. Może nie jest to idealnie estetyczne rozwiązanie, ale za to bardzo wygodne.

   

Łazienka jest oczywiście niebieska, ma wannę i dużo schowków na kosmetyki. Miejsce na wannę zostało wykrojone z sypialni – tym razem nie wyburzono całej ściany pomiędzy łazienką a sypialnią, a tylko wycięto w niej „okno” , przez które wchodzi się do wanny. O wyborze armatury zdecydowała umywalka, która zachwyciła mnie swoją prostotą. Do niej dobraliśmy wannę, toaletę i bidet, a także baterie. Podwieszane toaleta i bidet zostały obudowane zamkniętymi półkami (w końcu nikt nie musi wiedzieć, czym się upiększam ;-)). Wreszcie mam wystarczająco dużo miejsca na łazienkowe akcesoria! Na frontach powinny jeszcze być lustra, ale jakoś nie mogą się tam znaleźć. Natomiast, na podłużnej szafce przykleiliśmy kwadratowe lusterka, które mają za zadanie powtarzać wzór szybek z drzwi łazienkowych.

..

 

Na salon kompletnie nie miałam pomysłu. Do czasu, gdy spotkałam piękną, obszerną, wygodną kanapę. W dobrej cenie i dostępną od zaraz. To ona zdecydowała, że pokój jest utrzymany w kolorystyce czarno-białej, przełamanej tylko ciepłem dębowego parkietu. Meble oczywiście wykonał mój mąż. Zauważcie, że półek na książki wcale nie jest tak dużo – pojawienie się e-booków zachęciło nas do zmniejszenia liczby „analogowych” książek, a to z kolei do zlikwidowania drugiej biblioteczki, która mieściła się pod oknem. Czarno-biały, minimalistyczny salon byłby dosyć anonimowy, gdyby nie moja kolekcja kotów oraz zdjęcia – nad kanapą wiszą zdjęcia mojego męża: słońce w Złotych Tarasach i księżyc w Egipcie, a półki są ozdobione zdjęciami rodzinnymi.

.

 

 

W przedpokoju jedyną pewną rzeczą było proste lustro w stalowej ramie, które dostałam w prezencie od przyjaciół na moją pierwszą w życiu parapetówkę. To ono wyznaczyło kolorystykę przedpokoju – szare płytki na podłodze (kontynuacja podłogi kuchennej), a także białe i szare ściany oraz szare poduszki na białej skrzyni, służącej tak do przechowywania, jak i do siedzenia.

  

  

Mam wrażenie, że mimo sporej ilości szaf i niewielkiego metrażu, udało nam się nie zagracić przestrzeni i stworzyć funkcjonalny i przytulny dom. Wszyscy lubimy do niego wracać :-)

Zapraszam do obejrzenia zdjęć, a także pierwotnego planu mieszkania oraz alternatywnego projektu. Będzie mi miło poznać Państwa komentarze.

  

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

*

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>